Moscatel de la Marina 2010, D.O. Alicante, BODEGAS MENDOZA
Naprawdę warto wyczarować odrobinę lata w czasie, gdy za oknem jest zimno i mało atrakcyjnie. Przypomnieć sobie zapach tropikalnych owoców pijąc wino pochodzące z miejsca, które jednoznacznie kojarzy nam się z wakacjami i słońcem. Mam tu na myśli Hiszpanię, a dokładnie dość niepopularny region winiarski Alicante i rozwijającą się tam winiarnię Bodegas Mendoza.
Trudno tu nie pochwalić tiramisu, które zostało przygotowane na ten wyjątkowy wieczór przez naszą wspaniałą znajomą - Anię. Lepszego deseru nie dostaniecie nawet we Włoszech ;) Żadna kawiarenka, cukiernia czy też restauracja nie podała mi lepszego tiramisu niż Ania tego zimowego wieczora. Biszkopty szczodrze nasączone amaretto, aksamitny krem z mascarpone i do tego lekki aromat kawy. Tiramisu jest i było zawsze jej specjalnością. Mimo tego za każdym razem skromnie twierdzi, iż „jeszcze nie jest takie jakie być powinno”. Trzymam kciuki za te przyszłe eksperymenty.
Z odrobiną wątpliwości podeszłam do podania do tego deseru hiszpańskiego moscatela. Jednak to połączenie okazało się prawie idealne. Wino było świeże i miodowe, z aromatem jakby owoców tropikalnych czy też pomarańczy. Przepięknie żółte i przejrzyste, zrobione z winogron Alexandria muscatel w magiczny sposób komponowało się ze smakiem amaretto i sprawiło, że deser stał się delikatniejszy.
Nie ma co, też muszę kiedyś spróbować zrobić tiramisu.
Ocena wina: 6/10

























